Regina Pazdur
Recenzja obrazu Darii Bidzińskiej, „Portret Julii", 2017, olej na płótnie, 140 x 100 cm

Grand Prix Bielskiej Jesieni 2017 powinna otrzymać Daria Bidzińska za „Portret Julii". Artystka stworzyła portret klasycznej „placozbawicielskiej" kobiety uwikłanej w miejski splin i maksymalnie tęskniącej w tym wszystkim za sobą i tym, co naturalne. Za dzikością natury. Niebem gwiaździstym. Paleniem w piecu. Chodzeniem do studni. Myciem się w rzece. To wszystko w tym obrazie jest wyczuwalne. Niewidzialny mistrz drugiego planu. Julia jest na wskroś współczesna. Julia postanowiła przenieść się z miasta na wieś, aby prowadzić życie godne. Aby być bliżej realu: wilgotnej od rosy soczystej zielonej trawy, mglistych jesiennych poranków i wieczorów, szczekania jelonków i psów. Kolorów świata bez filtrów z Insta. Julia nie założy już nigdy więcej poliestrowej koszuli kupionej online w sieciówce a zrobionej za grosze w Bangladeszu. To nie są żarty. W ogródku już kwitną niebieskie kwiatuszki. Julia wie, że jest dobra. Że postępuje słusznie. Sarenka tylko to potwierdza. Bądź jak Julia.