Wybór artystów i ich dzieł biorących udział w 40. edycji Biennale Malarstwa „Bielska Jesień" dokonywał się przy burzliwej wymianie zdań i licznych dyskusjach na temat kondycji młodego malarstwa w Polsce. Sprawy z pewnością nie ułatwiał fakt, dających o sobie znać na każdym kroku, odmiennych założeń estetycznych poszczególnych członków jury, ani też sam materiał malarski nad którym debatowano. Sądzę, że wybór dokonany na pierwszym etapie selekcji przeoczył i ominął wiele wartościowych propozycji artystycznych, które - miejmy nadzieję - objawią się w innych, bardziej sprzyjających warunkach, innym miejscu i czasie. Mieliśmy za mało czasu, danego nam przez organizatorów, na zastanowienie się, a ilość nadesłanych prac konkursowych, sięgająca ponad 1600 obrazów, była zastraszająco wielka przy niemal zupełnym braku twórców dojrzałych, o ugruntowanych nazwiskach, którzy w takich okolicznościach wyznaczają wysoki pułap dyskursu o sztuce lub choćby zdrowy poziom warsztatowy. Świadczyć to jedynie może o tym, że ci ostatni czują się dobrze i że tak naprawdę bardzo wielu nieznanych i debiutujących twórców upatruje w konkursie „Bielska Jesień" swojej szansy na zaistnienie w uznanym świecie sztuki - sztuki przez duże „S". Rozumiem taką postawę, ale kryzys ekonomiczny i duchowy, oraz związane z nimi reperkusje zauważyć można również w obszarze sztuki. Nie ukrywam zatem, że poziom tegorocznego Biennale bardzo mnie rozczarowuje. Po raz pierwszy od wielu lat jury musiało uciec się do drastycznego odrzucania prac aż do ostatniego momentu, ograniczając ilość zarówno obrazów jak i artystów tak, by pozostawiony zbiór mógł się wydać widzom interesujący i zróżnicowany. Tym bardziej powinni być usatysfakcjonowani ci z artystów i artystek, których prace zostały nagrodzone lub weszły na wystawę.
Finalistą tegorocznego Biennale i zdobywcą Grand Prix okazał się być Jakub Ciężki, artysta związany z Instytutem Sztuk Pięknych w Lublinie, wielokrotnie nagradzany na innych konkursach, między innymi zdobywca Grand Prix w konkursie Fundacji Franciszki Eibisch czy zdobywca tytułu „Obraz roku 2004" - konkursu organizowanego przez redakcję „Art & Business". Jakub Ciężki to autor cieszących się wielkim powodzeniem wystaw cyklu „To read between the lines" odbywających się w Lublinie i Sanoku. Autor w sposób bardzo oryginalny i przekonywujący utrzymuje balans między tym, co oznacza jasność i czystość kompozycji abstrakcyjnej, a tym co zmysłowe i sensualne, zaczerpnięte z obserwacji rzeczywistości, a przynajmniej niektórych jej elementów. Bohaterami jego obrazów są stare rusztowania budowlane, drabinki z placu zabaw, kratki ściekowe czy siatki ogrodzeniowe. Użycie tych prostych, pospolicie występujących motywów, przybliża nas nieubłaganie do realności, ale poprzez zastosowanie neutralnego szarego tła i bezbłędną kompozycję, obrazy tego artysty nabierają wymiaru monumentalnego, skłaniając nasze oko i umysł do myślenia refleksyjnego, wykraczającego poza momentalne spostrzeżenie. Jakub Ciężki to bardzo utalentowany i inteligentny artysta, któremu życzę wielu sukcesów.
Zdobywcą drugiej nagrody został Paweł Matyszewski, artysta związany z Poznaniem, zauważony i nagrodzony już na poprzednim Biennale, którego twórczość dynamicznie się rozwija, o czym świadczyć mogą jego niedawne wystawy indywidualne w prestiżowych galeriach, takich jak poznańskie „Piekary" czy białostocki „Arsenał". Marta Mariańska - autorka pełnego empatii tekstu poświęconego twórczości tego artysty - zwraca uwagę, iż w tajemniczym świecie Matyszewskiego „niejednoznaczność, napięcie i ból zmęczonego alergiami ciała" pojawia się z równoczesnym pragnieniem uczestnictwa w misterium życia Natury, źródle wszelkich form, w tym także chorób i anomalii.
Kolejną laureatką jest Kamila Woźniakowska, której obrazy „Katechizm rewolucjonisty" i „Jenny" przebyły długą drogę przez Atlantyk, aby dotrzeć do Bielska. Ta urodzona w Warszawie (r. 1956), zamieszkała od początku lat 80. w Kanadzie artystka, absolwentka paryskiej École des Beaux Art i Uniwersytetu w Montrealu, jest jedną z najbardziej znanych polskich artystek zamieszkałych w Kanadzie. W 2004 roku w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Montrealu odbyła się jej duża retrospektywa. Zajmuje się malarstwem, grafiką i rysunkiem - wpływ tych kolejnych technik widoczny jest zresztą na prezentowanych na wystawie kompozycjach. Ich narracyjny, chciałoby się rzec filmowy, utrzymany w konwencji starych rycin styl, sytuuje opowiadane przez nią historie gdzieś w nieokreślonej przeszłości, trafiając tym samym do widzów z różnych pokoleń. Ich behawioralny charakter, poparty psychologicznymi analizami, przybliża widzowi dynamikę ludzkich relacji pełnych dramatów i skutków opresyjnego wychowania.
Na uwagę widzów zasługują także prace artystów, których zainteresowania od dłuższego czasu krążą wokół popkultury: Dominika Podsiadłego, Małgorzaty Rozenau czy Jakuba Pieleszka. Każdy z wymienionych artystów przetwarza inaczej formy zaczerpnięte z komercyjnego świata rzeczy. Posługując się językiem reklamy przekraczają przy pomocy tych wątków poziom prostego odwzorowania, starając się powiedzieć coś istotnego o sobie i otaczającym nas świecie. Osobiście wyróżniłabym także prace dwóch innych artystek: Agnieszki Swobody z Cieszyna i Izabeli Ołdak, które odważnie i w oryginalnym stylu zaprezentowały siłę kobiecego pierwiastka na wystawie, budując wyobrażenie świata widzianego przez pryzmat ich wyobraźni.
Od 2 października 2018 uruchomiony został nowy serwis galerii pod adresem: http://galeriabielska.pl/
_____________________________________________________________
Stara strona stanowi archiwum galerii: http://archiwum.galeriabielska.pl
Przekierowania z głównej strony